Firma Green Pack istnieje na rynku gospodarczym od 1990 roku, specjalizuje się w produkcji toreb papierowych, dystrybucji i promocji opakowań i artykułów jednorazowego użytku. Opierając się na doświadczeniu rynkowym, firma Green Pack rozwija i utrwala w świadomości użytkowników opakowań,że mogą one być nie tylko funkcjonalne i nowoczesne,ale i przyjazne środowisku.

Autoryzowany Dealer Ford. Frank-Cars Autoryzowany Dealer Forda, Częstochowa, ul. Jagiellońska 147, tel. 34 365 05 75

TVP Info

Subskrybuje zawartość TVP.Info
TVP.Info
Zaktualizowano: 17 min. 17 sek. temu

Chmury, wiatr i... Sprawdź pogodę na weekend

4 godziny 57 min. temu

W Warszawie ciśnienie w południe wyniesie 1009 hPa. Przewiduje się jego wzrost.


W sobotę zachmurzenie będzie umiarkowane i duże. Na północy, zachodzie i południu przelotny deszcz. W górach krupa śnieżna. Po południu na południowym zachodzie i południu kraju możliwe burze. Wielkość opadów w czasie burz do 10-15 mm. Temperatura maksymalna od 12-13 st. C na północnym wschodzie, około 16 st. C w centrum do 20 st. C na zachodzie, w rejonie Zatoki Puckiej chłodniej: 10-11 st. C. Wiatr słaby i umiarkowany, z kierunków północnych. W czasie burz porywy wiatru do 65 km/h. Wysoko w górach wiatr porywisty.


W nocy z soboty na niedzielę zachmurzenie małe i umiarkowane, jedynie na południowym zachodzie i południu kraju zachmurzenie duże z większymi przejaśnieniami i tam miejscami przelotne opady deszczu. Temperatura minimalna od 0-3 st. C na Pomorzu, Kaszubach, północnym wschodzie i w centrum, do 4-7 st. C na pozostałym obszarze kraju. Na północnym wschodzie i w centrum lokalnie przygruntowe przymrozki do minus 2 st. C. Wiatr na ogół słaby, wschodni i północno wschodni. Wysoko w górach wiatr porywisty.


W niedzielę poprawa pogody 


W niedzielę zachmurzenie będzie na ogół małe, jedynie na południowym zachodzie umiarkowane, okresami duże i tam przelotny deszcz. W górach krupa śnieżna. Temperatura maksymalna od 14 st. C na północnym wschodzie, około 16-17 st. C w centrum i na południu, do 19 st. C na zachodzie; w rejonie Zatoki Puckiej chłodniej: 12 st. C. Wiatr słaby i umiarkowany, na wschodzie północny, na pozostałym obszarze wschodni i północno-wschodni. Wysoko w górach wiatr porywisty.


W Warszawie w sobotę zachmurzenie będzie umiarkowane i duże. Temperatura maksymalna 16 st. C. Wiatr słaby, okresami umiarkowany, północny i północno-wschodni. W nocy bezchmurnie lub zachmurzenie małe, jedynie początkowo miejscami umiarkowane. Temperatura minimalna 4 st. C. Wiatr słaby, północno-wschodni i północny. W niedzielę bezchmurnie lub zachmurzenie małe. Temperatura maksymalna 17 st. C. Wiatr słaby i umiarkowany, północny i północno-wschodni.



Co to była za noc! Zorze polarne na polskim niebie [GALERIA]

4 godziny 58 min. temu

Od kilku dni wiadomo było, że do Ziemi zbliża się fala uderzeniowa gęstego i szybkiego wiatru słonecznego, który przekroczył nawet prędkość 800 km na sekundę. To efekt bardzo silnych rozbłysków na Słońcu. Doszło do kilku wyrzutów masy koronalnej (CME) z powierzchni centralnej gwiazdy naszego układu planetarnego. 


Jak powstaje zorza polarna


Wywołało to burzę magnetyczną, której oznaką stała się zorza o rzadko spotykanej sile. Była widoczna nad terytorium Polski, dużej części Europy oraz w Afryce północnej.


W rozmowie z portalem tvp.info rzecznik Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Grzegorz Walijewski wyjaśnia, że zorza polarna to efekt atmosferyczny, który występuje w okolicach biegunów magnetycznych Ziemi. – Powstaje w wyniku oddziaływania cząstek słonecznych z atmosferą – dodaje.


Sieć zasypały zdjęcia zorzy polarnej




To niesamowite zjawisko obserwowali mieszkańcy wielu regionów kraju.





Bardzo podobny widok na niebie można było zaobserwować w miejscowości Sułoszowa.




Efekty burzy magnetycznej obserwowano również na Mazurach oraz na Podhalu.





Zorza nad Polską – galeria zdjęć



Zorze polarne a zmiany klimatu


Można odnieść wrażenie, że zorze polarne nad Polską to w ostatnich latach znacznie nośniejszy temat niż kiedyś. Czy ma to związek ze zmianami klimatycznymi, o których mówi się tak dużo? Rzecznik IMGW Grzegorz Walijewski przyznaje, że temat jest złożony, a wyniki badań jeszcze niejednoznaczne. Instytut nie bada zresztą, czy rzeczywiście zorze nad Polską są powszechniejsze.


To zjawisko jest podatne na zmiany cyklu słonecznego oraz zmianę klimatyczną. Wydaje się, że z uwagi na coraz większe zainteresowanie i zaawansowanie technologiczne, obserwacje i dokumentacje zorzy polarnej mogłyby sugerować, że stają się one bardziej widoczne lub częstsze w niektórych regionach globu, więc widoczne w Polsce – dodaje.


Ekspert IMGW ocenia, że „istnieje złożona relacja między zorzą polarną a zmianą klimatyczną”.


Wpływ globalnego ocieplenia? To nadal temat do zbadania


– Niektóre badania sugerują, że zmiany w aktywności słonecznej i wiatr słoneczny, które wpływają na intensywność zorzy polarnej, mogą być powiązane z globalnym ociepleniem. Jednakże naukowcy wciąż badają tę zależność i nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Ważne jest również, że zorza polarna jest zjawiskiem atmosferycznym, które jest skomplikowane i zależy od wielu czynników, więc jego związek z klimatem wymaga dalszych badań – zastrzega.



Grzegorz Walijewski zauważa w rozmowie z portalem tvp.info, że aktywność słoneczna, która obejmuje burze magnetyczne, podlega cyklicznym zmianom. – Cykl słoneczny trwa około 11 lat i obejmuje okresy wzmożonej i zmniejszonej aktywności słonecznej. W niektórych cyklach aktywność słoneczna może być silniejsza niż w innych – wyjaśnia rzecznik IMGW i dodaje, że konieczne są dalsze badania, aby lepiej zrozumieć te zjawiska.


Czytaj także: Polscy naukowcy odkryli wyjątkową gwiazdę. Najmłodszą tego typu



59-latek uratował 300 osób z powodzi, choć... nie umie pływać

5 godzin 4 min. temu

Żywioł dotknął łącznie prawie 2 mln ludzi, a ponad 410 tys. musiało opuścić swoje domy. W piątek ponad 71 tys. z tych osób pozostawało bez dachu nad głową, a 141 wciąż uznawanych było za zaginione – podała telewizja SBT, cytując najnowszy komunikat obrony cywilnej.


Działania ratunkowe utrudniają tymczasem intensywne deszcze, które od ubiegłego tygodnia nawiedzają Rio Grande do Sul. W środę z powodu kolejnych ulew władze musiały wstrzymać akcje poszukiwawcze.


Na ratunek kajakiem


W tym kontekście BBC opisuje działania Brizoli, który pożyczył kajak od właściciela stoiska rybnego na lokalnym targowisku i udał się do szczególnie dotkniętego powodziami miasta Canoas, by ratować uwięzionych przez wodę.


Brizoli nie przeszkodził w tym fakt, że nie potrafi pływać ani nawet nie miał wcześniej okazji używać kajaka. Nauczył się tego w warunkach powodzi – podkreśliła BBC.


– Zaskoczyło mnie trochę, co byłem w stanie zrobić w kajaku – powiedział 59-latek, zapewniając, że jest w doskonałej kondycji fizycznej, ponieważ przez całe życie trenował kung-fu.


Brizola wraz z innymi ochotnikami pomagał przewozić ludzi z trudno dostępnych miejsc na większe łodzie. Według jego syna, który również uczestniczył w tych działaniach, w ciągu ostatniego tygodnia pomogli uratować ponad 300 osób i wiele zwierząt.





Poważny wypadek w Buenos Aires. 100 osób rannych po kolizji pociągu

10 maj, 2024 - 20:59

Do katastrofy doszło około godziny 10.30 rano czasu miejscowego (godz. 15.30 w Polsce) w dzielnicy Palermo. Według komunikatu przewoźnika kolejowego Trenes Argentinos, pociąg pasażerski linii San Martin zderzył się z lokomotywą i pustym wagonem. Kobieta, która jechała w ostatnim wagonie składu pasażerskiego przekazała, że „wiele osób leżało na podłodze i widziała ciężko rannych”. – Słyszeliśmy huk zderzających się wagonów – dodała.


– Po zderzeniu nastąpiła eksplozja i wyciek paliwa – podał dziennik „La Nacion”, powołując się na wstępne ustalenia.


Szef władz Buenos Aires Jorge Macri wyraził zadowolenie z wyników akcji ratunkowej. – W nieco ponad 40 minut udało nam się ewakuować wszystkie osoby ranne – zaznaczył.


Przedstawiciel służby ratownictwa medycznego SAME Alberto Crescenti potwierdził, że nie ma ofiar śmiertelnych – przekazała stacja TN. Według „La Nacion” rozważane są dwie hipotezy dotyczące przyczyn wypadku. Jedna z nich zakłada, że kable używane do sygnalizacji zostały ukradzione. Według drugiej do katastrofy doprowadził błąd ludzki.



Specjalne wydanie programu „Polska Bliżej” z Siemianowic Śląskich [WIDEO]

10 maj, 2024 - 20:45
W specjalnym wydaniu programu „Polska Bliżej”  Igor Nazaruk odwiedził Siemianowice Śląskie, gdzie doszło do pożaru nielegalnego składowiska śmieci.


Specjalne wydanie programu „Polska Bliżej” z Siemianowic Śląskich [WIDEO]

10 maj, 2024 - 20:40

W trakcie programu na żywo prowadzący miał okazję porozmawiać z przedstawicielami władz miejskich i wojewódzkich, a także z ekologami i mieszkańcami okolicznych bloków.


Pożar wybuchł ok. godziny 9 przy ul. Wyzwolenia 2 w dzielnicy Michałkowice. Jego powierzchnia objęła całe składowisko, ok. 5,5 tys. metrów kwadratowych. Kłęby czarnego dymu były widoczne z wielu kilometrów. Jak zapewnił wojewoda śląski Marek Wójcik, dane z monitoringu powietrza nie wskazywały przekroczenia stężeń niebezpiecznych substancji.


Według szacunków władz Siemianowic Śląskich na składowisku zmagazynowano nielegalnie w pojemnikach około 5 tys. ton różnych substancji, a także podobne ilości odpadów plastikowych. Jak wynika z informacji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach, składowisko początkowo działało legalnie – zarządzający nim podmiot miał uprawnienia do zbierania odpadów, również niebezpiecznych, jednak kilka lat temu jego działalność została wstrzymana ze względu na naruszenia warunków decyzji i przepisów.


Podczas gaszenia pożaru rannych zostało dwóch uczestniczących w tej akcji strażaków.



Kryzys w Rumunii. Traktorzyści nie chcą pracować za 3 tys. euro

10 maj, 2024 - 20:29

Rolnicy skarżą się, że nie mogą znaleźć kierowców traktorów i maszyn rolniczych. Według ustaleń portalu Termene.re, na który powołuje się portal Digi.24, Rumunia potrzebuje co najmniej 400 takich specjalistów. Traktorzystów brakuje, bo starsi pracownicy nie umieją obsługiwać nowoczesnego skomputeryzowanego sprzętu. Z kolei spośród młodych bardzo niewielu decyduje się na taką pracę, m.in. dlatego, że ma ona charakter sezonowy.


Jak pisze Termene.ro, powołując się na opinie rolników, zarobki wyspecjalizowanych kierowców kombajnów są wysokie, bo jest to sprzęt wart kilkaset tysięcy euro i wymagający konkretnych umiejętności. Stawki zaczynają się od 4000 lejów (ok. 3,5 tys. zł) dla kierowców starych maszyn. Na nowych można zarobić nawet 12-14 tys. lejów (ok. 10-12 tys. zł).


W Rumunii jest prawie 60 szkół rolniczych, ale – jak wynika z publikacji Termene.ro – zaledwie nieduża część z nich jest w stanie wykształcić specjalistów. Pozostałe nie nadążają za postępem technologicznym. Nie ma też dużego zainteresowania wśród młodych ludzi. – Większość chce po prostu zaliczyć 12 klas, niezależnie od profilu – czytamy na strojnie.




Kto najlepszym kierowcą w Warszawie? Wyścigi wagi ciężkiej [WIDEO]

10 maj, 2024 - 20:12
Najlepsi kierowcy autobusów w Warszawie walczyli o tytuł mistrza warszawskiego transportu publicznego. Ważna była nie tylko precyzja i szybkość reakcji. Liczyło się także opanowanie w wyjątkowo stresujących sytuacjach.


Mbappé potwierdził odejście z Paris Saint-Germain. „Mój ostatni mecz”

10 maj, 2024 - 20:07

25-letni obecnie Mbappé do PSG trafił z Monaco w 2017 roku. Ze stołeczną drużyną sześć razy zdobył mistrzostwo kraju i trzykrotnie Puchar Francji.


Z reprezentacją Francji w 2018 roku wywalczył mistrzostwo świata, a cztery lata później wicemistrzostwo.


Choć Mbappé nie poinformował jeszcze, gdzie będzie grał w przyszłym sezonie, to o kulisach jego negocjacji z Realem hiszpańskie media pisały już w lutym.

To koniec jednego z najdłuższych transferowych seriali w dziejach futbolu. Nazwisko Mbappé było łączone z Realem co najmniej od 2017 roku. Ilekroć wydawało się, że jego transfer na Santiago Bernabeu jest blisko, coś stawało na przeszkodzie. Zwykle... ogromne pieniądze, którym kusili go szejkowie.


Mbappé ma podpisać z madryckim klubem pięcioletni kontrakt. Choć szczegóły nie są znane, wiadomo już, że nie zarobi aż tyle, na ile mógł liczyć w Paryżu. Na tym etapie kariery piłkarz uważa jednak, że to sprawa drugorzędna.





Domański: Dwa ostatnie lata rządów PiS to radykalny wzrost „luki vatowskiej”

10 maj, 2024 - 19:59

– Stan finansów publicznych po ośmiu latach rządów PiS wymaga działań. Polityka prowadzona przez naszych poprzedników sprawiła, że finanse są całkowicie nieprzejrzyste – powiedział w programie „Pytanie dnia” minister finansów Andrzej Domański.


Czy Polsce grozi unijna interwencja w związku z nadmiernym deficytem? – dopytywała Justyna Dobrosz-Oracz. – Jesteśmy w dialogu z Komisją Europejską. We wtorek będę rozmawiał z komisarzem Vadisem Dombrovskisem. Nasz deficyt faktycznie przekroczył 5 proc., ale wynika to z tego, że aż 4 proc. PKB przeznaczamy na obronę narodową i zakup uzbrojenia – dodał. 


Jednym ze sposobów na zapewnienie większych wpływów do budżetu jest uszczelnienie ściągalności podatku VAT. – PiS lubił się chwalić, gdy luka vatowska spadała. Dwa ostatnie lata ich rządów to jej radykalny wzrost. Zgodnie z naszymi szacunkami przekroczyła ona w minionym roku 15 proc. – mówił minister finansów.


Jak stwierdził, „częściowo wynika to z cyklu koniunkturalnego”. – W 2023 roku polska gospodarka przestała rosnąć. Wzrost wyniósł zaledwie 0,2 proc.. W 2024 roku wrócimy na dobre tory. Prognozowany wzrost szacujemy na 3,1 proc.. To pomoże w tym, że luka vatowska będzie znacznie mniejsza – uzupełnił. 



Ważne głosowanie w ONZ ws. Palestyny. Polska była za

10 maj, 2024 - 19:55

Ponieważ przyznanie statusu stałego członka musi zatwierdzić Rada Bezpieczeństwa, Zgromadzenie Ogólne wezwało do ponownego rozpatrzenia wniosku w sprawie zapewnienia Palestyńczykom tego prawa.


Zgodnie z Kartą Narodów Zjednoczonych potencjalni członkowie ONZ muszą „miłować pokój”, a Rada Bezpieczeństwa musi zalecić ich przyjęcie Zgromadzeniu Ogólnemu w celu ostatecznego zatwierdzenia. W 2012 roku Palestyna stała się państwem obserwatorem niebędącym członkiem ONZ.


Projekt rezolucji „określa”, że państwo Palestyna kwalifikuje się do członkostwa – rezygnując z pierwotnego sformułowania, że w ocenie Zgromadzenia Ogólnego jest to „państwo miłujące pokój”. Dokument zaleca, aby Rada Bezpieczeństwa ponownie rozpatrzyła prośbę status członka „przychylnie”.


Wsparcie Polski


Ambasador Izraela w Polsce Jakow Liwne zareagował na polskie stanowisko w sprawie tej rezolucji wpisem w serwisie X:„ Wsparcie Polski dla członkostwa Palestyny w ONZ po masakrze z 7.10 (7 października 2023 roku) jest: 1. Niebezpiecznym precedensem nagradzającym agresora. 2. Kontynuacją decyzji z 1988 (roku) pod sowiecką egidą o uznaniu 'państwa palestyńskiego'. 3. Wynagradzaniem Iranu i Hamasu wbrew stanowisku USA i Izraela. 4. Całkowitym pogwałceniem Karty NZ dla politycznych korzyści. To zła i szkodliwa decyzja dla bezpieczeństwa, stabilności i dla Polski”.


W ostatecznym projekcie porzucono sformułowanie, które stawiałoby Palestynę „na równi z państwami członkowskimi”. Jest tam m.in. zapis dotyczący kwestii głosowania: „Państwo Palestyna nie ma prawa głosowania w Zgromadzeniu Ogólnym”.


Lista nowych przywilejów obejmuje m.in. przyznanie Palestynie prawa do wypowiadania się we wszystkich kwestiach, nie tylko tych związanych z Palestyńczykami i Bliskim Wschodem; do proponowania punktów porządku obrad i udzielania odpowiedzi w debatach; prawo do wyboru na przewodniczącego głównych komisji Zgromadzenia; prawo do udziału w konferencjach ONZ i międzynarodowych zwoływanych przez tę organizację.


18 kwietnia USA zawetowały szeroko popieraną uchwałę Rady Bezpieczeństwa, która torowałaby drogę do pełnego członkostwa Palestyny w ONZ. Zastępca ambasadora USA przy ONZ Robert Wood przyznał w piątek, że jego kraj głosował przeciw rezolucji, choć opowiada się za rozwiązaniem dwupaństwowym. Powtórzył, że istnieje proces uzyskania pełnego członkostwa w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Za najlepszy sposób zapewnienia Palestynie pełnego członkostwa w ONZ uznał bezpośrednie negocjacje z Izraelem. Jak dodał, Palestyna zachowuje status obserwatora. Nie ma m.in. prawa wyboru do Rady Bezpieczeństwa.


W przeciwieństwie do Rady Bezpieczeństwa na Zgromadzeniu Ogólnym, liczącym 193 członków, nie ma weta. Rezolucję zatwierdzono przytłaczającą większością głosów. Przedstawiciele większości wypowiadających się po głosowaniu państw poparli rozwiązanie dwupaństwowe konfliktu izraelsko palestyńskiego.



„Pytanie dnia”: Andrzej Domański

10 maj, 2024 - 19:32
Z rządem PiS było tak, że jak luka vatowska spadała, to lubili się w tym chwalić. Ostatnie lata to jej radykalny wzrost, a według naszych danych kumulacja miała miejsce w 2023 roku – powiedział w programie „Pytanie dnia” minister finansów Andrzej Domański.


„Wielka Brytania nie może się ugiąć wobec Rosji, byłby to najgorszy wybór”

10 maj, 2024 - 19:19

– Mimo nuklearnych pogróżek Putina, Wielka Brytania nie może się ugiąć wobec Rosji, byłby to najgorszy wybór – podkreśla Giles. Analityk przypomina, że „Kreml zareagował ostatnio groźbami na wypowiedź szefa brytyjskiej dyplomacji Davida Camerona, który oznajmił, że Ukraina ma prawo wykorzystać broń dostarczaną przez Zjednoczone Królestwo do ataków w Rosji”.


Zdaniem eksperta, „Moskwa urządziła teatr dyplomatyczny i nuklearny: brytyjski ambasador został wezwany do rosyjskiego MSZ, zapowiedziano też manewry w niedalekiej przyszłości z użyciem taktycznej broni nuklearnej”. – Niestety wkrótce potem Cameron oznajmił, że od tej pory pomoc Brytyjczyków dla Kijowa będzie polegała przede wszystkim na wsparciu finansowym, ponieważ wyczerpali swoje możliwości dotyczące dostarczania broni. Co gorsza, wykluczył możliwość wysłania zachodnich wojsk na Ukrainę – wskazywał specjalista.


– Prezydent Francji Emmanuel Macron ostrzegał wielokrotnie, że może się okazać, iż europejskie siły będą musiały interweniować na Ukrainie, jeśli nie będzie ona w stanie powstrzymać rosyjskiej agresji. To, by Rosja zrozumiała taki przekaz, ma znaczenie fundamentalne, ponieważ ostatnią rzeczą, jakiej Moskwa chce, jest otwarte starcie z krajami NATO – zaznaczył Giles.


Według niego, „publiczne wykluczanie obecności zachodnich wojsk na Ukrainie nie ma sensu, niezależnie od tego, czy taka propozycja jest realistyczna dla niektórych krajów NATO”. – Gdy postępują tak zachodni politycy, to utwierdzają Putina w przekonaniu, że może dalej prowadzić wojnę bez obawy o jej konsekwencje. Europejscy przywódcy (...) powinni pójść za przykładem Macrona i zachować strategiczną dwuznaczność (to znaczy, że nie należy mówić wrogowi, czego na pewno się nie zrobi) – wyjaśnił ekspert.


– Gdy rozważa się to, jak daleko należy się posunąć w pomocy dla Kijowa, pytanie podstawowe pozostaje nadal to samo: czy Europa chce powstrzymać Rosję na Ukrainie, czy też pozwolić, by dalej na zachód wojna zaborcza Moskwy pochłonęła kolejne ofiary – podsumował Giles.


Pełną analizę brytyjskiego think-thanku można poznać tutaj.




Dostawał zlecenia od grupy Wagnera. Pierwszy Brytyjczyk oskarżony

10 maj, 2024 - 19:16

Earl jest pierwszą osobą oskarżoną na mocy nowej ustawy o bezpieczeństwie narodowym, wprowadzonej w zeszłym roku w celu ścigania osób pracujących potajemnie dla wrogich państw na terenie Wielkiej Brytanii.


Oskarża się go o rekrutację innych osób, które zostały opłacone przez „zagraniczną służbę wywiadowczą”, aby wzniecić pożar w celu wysłania „wiadomości” w imieniu Rosji, że pomoc dla Ukrainy spotka się z „karą”.



Jak się uważa, podpalenie magazynów, które miało miejsce 20 marca w Leyton we wschodnim Londynie, było pierwszym atakiem zorganizowany przez Grupę Wagnera na terytorium Wielkiej Brytanii. W gaszeniu pożaru dwóch magazynów należących do ukraińskiej firmy logistycznej uczestniczyło przez cztery godziny osiem wozów strażackich i ok. 60 strażaków.


Śledztwo i proces


Podpalenia miała dokonać grupa czterech mężczyzn zrekrutowanych do tego celu przez Earla. Dwóm, którzy - jak się uważa - nie byli świadomi tego, iż działał on na zlecenie Grupy Wagnera, postawiono jedynie zarzut podpalenia, trzeciemu postawiono także zarzut przyjęcia pieniędzy od zagranicznej służby wywiadowczej, a czwartego oskarżono też o nieujawnienie policji informacji o aktach terrorystycznych. Cała czwórka stanęła w piątek przed sądem wraz z Earlem.


Piątkowe posiedzenie miało charakter wstępny i sprowadzało się do potwierdzenia tożsamości oskarżonych. Sąd wyznaczył też datę zasadniczego procesu, który rozpocznie się w czerwcu przyszłego roku.


Rosyjska prywatna firma wojskowa Grupa Wagnera została w zeszłym roku uznana w Wielkiej Brytanii za organizację terrorystyczną, co oznacza, że przynależność do niej, działanie na jej rzecz, pomaganie czy promowanie jej jest przestępstwem zagrożonym więzieniem.



Kto najlepszym kierowcą w Warszawie? Rywalizacja wagi ciężkiej [WIDEO]

10 maj, 2024 - 19:08

Warszawskie ulice zameinili na tor przeszkód. Dwadzieścioro dziewięcioro najlepszych kierowców Warszawskiego Transportu Publicznego rywalizowało w pięciu konkurencjach.


W tym roku zaskoczyła reprezentacja kobiet, po raz pierwszy było ich więcej niż mężczyzn. – To fajna praca, dużo adrenaliny daje, trzeba być bardzo asertywnym na mieście, szybko podejmować decyzje – powiedziała pani Agata. 


A mistrzostwa to okazja, żeby kierowcy mogli się doszkolić. – Najważniejszy cel tego wydarzenia to jest podnoszenie kompetencji pracowników, kobiet i mężczyzn, którzy siadają za kierownicami – powiedziała Katarzyna Strzegowska, dyrektorka Zarządu Transportu Miejskiego w Warszawie. 



Skandal w Dreźnie. „Hajlowali” w mundurach SS [WIDEO]

10 maj, 2024 - 19:08


Wideo z Drezna opublikowane na platformie X pokazuje dziewięciu mężczyzn w przemalowanej wojskowej furgonetce. Jeden z nich miał na sobie stalowy hełm, inny trzymał dużą flagę Rzeszy. Na tablicy rejestracyjnej widnieją litery „WH” i numer „88”. To symbole nazizmu, „WH” to skrót od „Wehrmacht Heer”, czyli wojsk lądowych Wermachtu. Z kolei, liczba 88 oznacza nazistowskie pozdrowienie „Heil Hitler”, ponieważ "H" znajduje się na ósmym miejscu w alfabecie.


Była radna miejska z Partii Zielonych była na miejscu i sfilmowała przejazd. – Byłam naprawdę zszokowana, widząc coś takiego w środku miasta – powiedziała Annalena Schmidt „Bildowi”. Skrajnie prawicowa grupa została ostatecznie zatrzymana przez niemiecką policję.



Niestety nie jest odosobniony przypadek w ostatnim czasie. „Bild” wskazuje, że w pobliżu miasteczka Hoyerswerd, niecałą godzinę jazdy od Drezna, pojawiło się około 20-30 osób – w tym kobiety i dzieci – w mundurach Wehrmachtu i Schutzstaffel (SS). Oni także mieli przyjechać pojazdami wojskowymi. Runy i swastyki były częściowo widoczne na ich ubraniach. – Kiedy funkcjonariusze przybyli na miejsce, opisanych osób już tam nie było – powiedział „Bildowi” rzecznik policji.



Zaskakujące odkrycie. Naukowcy i Google zbadali 57 tys. komórek mózgu

10 maj, 2024 - 18:35

Naukowcy z niespotykaną dotąd szczegółowością zrekonstruowali schemat połączeń we fragmencie mózgu, który został pobrany z kory 45-letniej kobiety operowanej z powodu padaczki.


Dzięki współpracy z ekspertami z Google w dziedzinie uczenia maszynowego udało się zmapować obwody nerwowe, połączenia, komórki pomocnicze i dopływ krwi. Badany fragment miał zaledwie milimetr sześcienny tkanki i został podzielony na ponad 5 tys. próbek. Obraz z mikroskopu elektronowego ujawnił 57 tys. pojedynczych komórek, 150 m połączeń nerwowych i 23 cm naczyń krwionośnych.


– Celem badań było uzyskanie obrazu w wysokiej rozdzielczości najbardziej tajemniczego fragmentu ciała, który każdy z nas nosi między ramionami – powiedział w rozmowie z „The Guardian” Jeff Lichtman, profesor biologii molekularnej i komórkowej na Harvardzie, mówiąc o korze mózgowej.


W jego opinii wiele szczegółów odkrytych podczas badań nie zostało do tej pory opisanych w podręcznikach. – Nie rozumiem ich, ale mogę stwierdzić, że sugeruje to istnienie przepaści między tym, co wiemy, a tym, co powinniśmy wiedzieć – dodał.


Zaskakujące odkrycia


Naukowcy poinformowali, że tkanka została podzielona na fragmenty 1000 razy cieńsze niż ludzki włos. Następnie wykonano zdjęcia pod mikroskopem elektronowym, aby poznać strukturę mózgu z dokładnością do nanoskali czyli tysięcznych części milimetra. Po tym etapie algorytmy prześledziły ścieżki neuronów i innych komórek w poszczególnych sekcjach. Jak podaje „The Guardian” obraz zajmował pamięć o wartości 1,4 petabajta, co odpowiada 14 tys. pełnometrażowych filmów w rozdzielczości 4K.


Badacze przyznają, że wśród zaskakujących odkryć znajdują się tak zwane neurony piramidalne, których podstawy wystają z dużych gałęzi zwanych dendrytami. Wykazały one osobliwą symetrię, gdyż niektóre z nich były skierowane do przodu, a inne do tyłu. Zaobserwowano także ciasne zwoje aksonów, czyli cienkich włókien przenoszących sygnały z jednej komórki mózgowej do drugiej, które wyglądały jakby utknęły na rondzie, zanim zidentyfikowały właściwą drogę przekazania sygnału.


Szczegółowe wyniki badań zostały opublikowane w piątek w czasopiśmie „Science” w artykule „A petavoxel fragment of human cerebral cortex reconstructed at nanoscale resolution”.


Naukowcy stwierdzili, że na ten moment nie planują zmapowania całego ludzkiego mózgu, gdyż jest to zbyt trudne pod względem technicznym. Jednocześnie zapowiadają współpracę z innymi uniwersytetami oraz z Google przy badaniach obwodów mózgowych myszy.



Kielce: Pożar w domu pomocy społecznej. Ewakuowano 39 osób

10 maj, 2024 - 18:19
Do pożaru domu pomocy społecznej doszło w piątek po południu przy ulicy Tobruckiej w Kielcach. Z budynku ratownicy ewakuowali 39 osób – przekazał st. kpt. Marcin Bajur, oficer prasowy świętokrzyskiej straży pożarnej.


Polski atom w cieniu pielgrzymek i opóźnień. „Nie tylko prąd jest dobrem społecznym”

10 maj, 2024 - 18:12

W gminie Choczewo na Pomorzu, gdzie planowana jest budowa pierwszej w Polsce elektrowni atomowej, mieszkańcy są podzieleni. Wizja przyszłości, która dla jednych oznacza postęp, dla innych stanowi zagrożenie, wywołuje kontrowersje i prowokuje do dyskusji.


Dwa lata temu, gdy media obiegła informacja o wyborze lokalizacji dla pierwszej polskiej elektrowni atomowej, mieszkańcy gminy Choczewo nie byli jednomyślni. Choć nie wszyscy byli przeciwni, wielu obawiało się konsekwencji związanych z taką inwestycją. Z jednej strony pojawiały się obawy o bezpieczeństwo, z drugiej strachu, że budowa elektrowni przekształci ich codzienne życie, wpływając negatywnie na lokalne biznesy i plany na przyszłość.


Wywołane to zostało nie tylko przez obawy o bezpieczeństwo, ale także przez realne obawy o przyszłość ich społeczności. Wielu mieszkańców obawiało się, że inwestycja przewróci ich życie do góry nogami, zniszczy lokalne biznesy i wpłynie negatywnie na ich plany na przyszłość.


W odpowiedzi na te obawy, w gminie zawiązało się stowarzyszenie Bałtyckie SOS, które protestuje przeciwko budowie elektrowni. W rozmowie z Onetem członkowie stowarzyszenia argumentują, że elektrownia atomowa przyniesie szereg negatywnych konsekwencji dla środowiska, w tym niszczenie przyrody i dewastację najdłuższego nieprzerwanego pasa lasu na polskim wybrzeżu.


Z drugiej strony, zwolennicy elektrowni jądrowej, w tym eksperci z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, argumentują, że energia jądrowa jest niezbędna dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju. Podkreślają, że wpływ energetyki jądrowej na środowisko jest minimalny, a alternatywa, czyli brak energetyki jądrowej, może okazać się znacznie gorsza.


Na razie, pomimo kontrowersji, prace związane z budową elektrowni atomowej w Choczewie postępują. W Słajszewie, nadmorskiej miejscowości w gminie Choczewo, przeprowadzono badania geologiczne, które wymagały wycinki 35 hektarów lasu. W planach jest wycinka kolejnych 150 hektarów.


Pierwsza elektrownia atomowa w Polsce ma zostać otwarta około 2040 roku. W międzyczasie, mieszkańcy Choczewo będą musieli nauczyć się żyć z tą nową rzeczywistością, a debata na temat atomu w Polsce z pewnością będzie trwać.


Pełną historię protestów przeciwko elektrowni Choczewo można poznać tutaj.




Kielce: Pożar w domu pomocy społecznej. Ewakuowano 39 osób

10 maj, 2024 - 18:12

Jak przekazał po godzinie 18 st. kpt. Bajur, ogień objął elewację budynku oraz częściowo dach. Ratownicy ewakuowali z placówki 39 osób, w tym jedną leżącą, która znajdowała się w pomieszczeniu na ostatniej kondygnacji budynku. Strażacy dostali się do niej, używając drabiny mechanicznej.


Kielce: Pożar w domu pomocy społecznej


Ewakuowane osoby trafiły pod opiekę przybyłych na miejsce zespołów ratownictwa medycznego.


Akcję gaśniczą prowadzi łącznie 9 zastępów straż pożarnej, czyli 45 strażaków.