Firma Green Pack istnieje na rynku gospodarczym od 1990 roku, specjalizuje się w produkcji toreb papierowych, dystrybucji i promocji opakowań i artykułów jednorazowego użytku. Opierając się na doświadczeniu rynkowym, firma Green Pack rozwija i utrwala w świadomości użytkowników opakowań,że mogą one być nie tylko funkcjonalne i nowoczesne,ale i przyjazne środowisku.

Autoryzowany Dealer Ford. Frank-Cars Autoryzowany Dealer Forda, Częstochowa, ul. Jagiellońska 147, tel. 34 365 05 75

Biznes


 

 

 [POLECAMY KSIĄŻKĘ]

Panie przodem. 

O co walczą kobiety i mężczyźni we współczesnej Polsce

- Wojciech Harpula, Maria Mazurek

W łóżku, szkole, biurze, Sejmie czy kościele – co w Polsce znaczy dziś bycie kobietą i bycie mężczyzną?

 

Panie przodem to zbiór rozmów Marii Mazurek i Wojciecha Harpuli . Choć może drzwi są wystarczająco szerokie, by przejść razem? 

Nasi autorzy zastanawiają się, co w Polsce znaczy dziś bycie kobietą i bycie mężczyzną. 

Swoim rozmówcom zadają prowokujące pytania o podział obowiązków, przemoc, miłość, pieniądze i władzę.

Panie przodem to opowieść o spóźnionej rewolucji, która rozgrywa się na naszych oczach , bowiem 43% osób na stanowiskach menadżerskich w Polsce to kobiety , a to drugi najlepszy wynik w Europie. 

Tylko dlaczego jeszcze niedawno mieliśmy w polskim rządzie więcej ministrów o imieniu Mariusz niż kobiet?
  • Czy płeć rzeczywiście nie ma już żadnego znaczenia?
  • A może właśnie grozi nam wojna płci?
  • O co walczą feministki, a czego nie chcą uznać obrońcy patriarchatu? 
  • Czemu niektóre kobiety nie lubią feminatywów?

I jak równouprawnienie wpływa na seks?

Na naszych oczach rozgrywa się spóźniona rewolucja i pierwsza prawdziwa dyskusja o rolach kobiet i mężczyzn. Wojciech Harpula i Maria Mazurek przyglądają się temu, co dzieje się w naszych domach i w przestrzeni publicznej – edukacji, polityce i języku.

Autorzy prowadzą nieoczywiste i prowokujące rozmowy, w których pytają o podział obowiązków, przemoc, miłość, pieniądze i władzę. 

Odpowiadają m.in. Bogdan de Barbaro, Andrzej Depko, Zuzanna Radzik i Ewa Woydyłło-Osiatyńska.

Polecamy: https://czest.info/książki oraz https://czest.info/biznes

 
 
 

 

 

   Elektrośmieci – zagrożenie dla środowiska naturalnego.

Oto 3 sposoby, jak można mu zapobiegać

 

Ilość produkowanych elektrośmieci z roku na rok będzie wzrastać – tak wynika z prognoz Organizacji Narodów Zjednoczonych. W 2030 roku mają to być aż 74 miliony ton zużytych sprzętów AGD i RTV. Jeszcze w 2019 roku ten wskaźnik był znacząco niższy i kształtował się na poziomie niecałych 54 milionów ton. Każdy jednak może podjąć działania, które mogą wpłynąć na obniżenie ilości wytwarzanych elektroodpadów.

 

 

Elektrośmieci to urządzenia elektroniczne, które często są wyrzucane z powodu szybkiego rozwoju technologicznego. Sprzęty z dnia na dzień stają się przestarzałe, a producenci co kilka miesięcy prezentują ulepszone wersje oferowanych towarów. Ponadto, w wyniku użytkowania, telewizory, komputery, laptopy, smartfony, tablety, lodówki, pralki, odkurzacze, a także baterie i akumulatory ulegają zużyciu. Jeśli nie zostaną prawidłowo zabezpieczone i poddane recyklingowi to mogą stanowić poważne zagrożenie dla środowiska i zdrowia ludzi. Większość urządzeń elektronicznych zawiera bowiem szkodliwe substancje, takie jak rtęć, ołów, kadm, bromowane związki organiczne, a także metale ciężkie. W momencie, gdy trafiają one na dzikie wysypiska śmieci, mogą zanieczyścić wodę, powietrze i glebę. I w konsekwencji – trafić do łańcucha pokarmowego, zagrażając zwierzętom i ludziom.

Jak zredukować ilość elektrośmieci?

Istnieją jednak proste sposoby, aby zminimalizować ilość produkowanych elektrośmieci.

 Po pierwsze, należy używać urządzeń elektronicznych tak długo, jak to możliwe, zanim zdecydujemy się na ich wymianę. Jeśli sprzęt przestanie działać, to w pierwszej kolejności warto spróbować go naprawić. Gdy chcemy dokonać wymiany na nowszy model, to pamiętajmy, że istnieje możliwość sprzedaży starego urządzenia, np. poprzez serwis ogłoszeniowy.

 Po drugie, warto zastanowić się nad wyborem bardziej ekologicznych i trwałych sprzętów. Należy wybierać te, które mają dłuższą żywotność, są łatwiejsze do naprawy i posiadają funkcję automatycznego wyłączania, gdy nie są używane – wtedy ich zapotrzebowanie na energię jest niższe.

Po trzecie, w przypadku, gdy urządzenie już nie nadaje się do użycia, należy pamiętać o jego odpowiednim unieszkodliwieniu. Zgodnie z obowiązującym prawem, sklepy z elektroniką zobowiązane są do nieodpłatnego odbioru zużytego sprzętu pochodzącego z gospodarstw domowych, o ile jest on tego samego rodzaju i pełnił te same funkcje co sprzęt sprzedawany. Należy również zaznaczyć, że baterie i akumulatory także należą do odpadów niebezpiecznych i nie powinny być wyrzucane do kosza na śmieci.

Różnego rodzaju baterie, nawet te najmniejsze, zawierają mnóstwo niebezpiecznych dla ludzi i środowiska związków chemicznych oraz pierwiastków. Tylko jedna, niewielka bateria guzikowa jest w stanie zatruć 1 metr sześcienny gleby i 400 l wody. Tak może się stać, gdy dostanie się ona np. na dzikie i niekontrolowane wysypisko – wskazuje Felice Scoccimarro, prezes Amest Otwock Sp. z o.o i lider Akademii Ekologicznej Amest Otwock.

Ważne jest również, aby wiedzieć, co dzieje się z elektrośmieciami, które oddajemy do punktów selektywnej zbiórki. Warto wybierać miejsca, które są certyfikowane i posiadają odpowiednie pozwolenia na przetwarzanie elektroodpadów. Adresy takich placówek z łatwością znajdziemy na stronie miasta, gminy lub powiatu oraz na stronie internetowej elektrosmieci.pl. Serwis ten umożliwia sprawdzenie lokalizacji pojemników, specjalnych punktów, a także oferuje bezpłatny odbiór dużych urządzeń z domu.

Świadomość ekologiczna a dbanie o środowisko

Jedną z najważniejszych zasad jest to, by propagować świadomość ekologiczną w swoim otoczeniu i zachęcać innych do dbania o środowisko poprzez właściwe postępowanie z elektrośmieciami. Można dzielić się informacjami na temat selektywnej zbiórki i recyklingu oraz zachęcać do korzystania z usług i programów, które pomagają w unieszkodliwianiu problematycznych odpadów. Niektórzy sprzedawcy organizują akcje, w ramach których można oddać zużyty sprzęt elektroniczny, a w zamian otrzymać np. rabat na nowy produkt. W ten sposób urządzenia zostaną przetworzone w sposób odpowiedzialny.

Odpowiedzialne gospodarowanie odpadami to odpowiedzialność całego społeczeństwa. To od każdego z osobna zależy, czy elektrośmieci dostaną drugie życie, np. poprzez recykling użytych do ich wytworzenia materiałów, czy też trafią na dzikie wysypiska, zagrażając środowisku. Dlatego tak ważne jest odpowiednie unieszkodliwianie odpadów – podkreśla Felice Scoccimarro.

 amest.pl


 

  UWAGA! ZUS przestrzega przed oszustami w internecie

 

Zakład Ubezpieczeń Społecznych ostrzega przed fałszywymi wiadomościami rozsyłanymi przez oszustów w celu wyłudzenia danych. Nie należy klikać w podejrzane linki, ani pobierać załączników niewiadomego pochodzenia.

 

 

 Na problem zwraca uwagę również serwis Niebezpiecznik.pl, który na swoim koncie na Twitterze napisał m.in. "Uważajcie na e-maile "o błędnym logowaniu do PUE / ZUS"!. W załączniku oszuści zachęcają do otworzenia pliku .xll (zupełnie jak w przypadku niedawnych ataków "na NFZ")".

- Wiadomości o zmianie kanału odzyskiwania dostępu do profilu na PUE ZUS, zawierające w załączniku plik logowania, nie są wysyłane przez ZUS. Zakład nie wysyła do nikogo załączników z plikiem logowania, nie prosi też o podawanie danych wrażliwych niezabezpieczonymi kanałami komunikacji – przestrzega Beata Kopczyńska, regionalna rzeczniczka prasowa ZUS województwa śląskiego.

Fałszywe maile wyglądają wiarygodnie – mogą wyświetlać się w domenie zus.pl, a także zawierać informację o loginie PUE (są to jednak przypadkowe liczby). – Bardzo prosimy o uważne czytanie treści otrzymywanych emaili i weryfikowanie wszelkich zawartych w nich informacji – dodaje rzeczniczka.

ZUS zaleca zachowanie szczególnej ostrożności w przypadku otrzymania wiadomości o podejrzanej treści, zwłaszcza informacji o rzekomych zmianach dokonanych na PUE ZUS przez klienta, który nie podejmował jakichkolwiek działań.

 W sytuacji, w której ktokolwiek z klientów ma wątpliwości co do nadawcy otrzymanej korespondencji, prosimy o kontakt z najbliższą placówką Zakładu lub Centrum Obsługi Telefonicznej pod numerem: 22 560 16 00 lub adresem mailowym cot@zus.pl.

Beata Kopczyńska regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa śląskiego

 


 

Prosto, z umiarem i wygodnie – smart casual w praktyce

 

Smart casual, to styl ubioru, który obowiązuje w coraz większej liczbie miejsc pracy. Jest też idealnym rozwiązaniem na półformalne spotkania, nie tylko te biznesowe. Trudno się dziwić tej popularności, w końcu to idealne połączenie luzu i elegancji, dzięki któremu wygląda się profesjonalnie, a strój jest po prostu wygodny.

 

Podobno mówi się, że jeśli nie wiesz, jak się ubrać, postaw na smart casual. To złota rada dla wszystkich tych, którzy niekoniecznie interesują się najnowszymi trendami w modzie, za to zależy im, by prezentować się schludnie niezależnie od okoliczności. Ten styl jako obowiązujący w miejscu pracy dress code szturmem zdobył biura na całym świecie, a dzięki temu wiele osób – zarówno kobiet, jak i mężczyzn – nosi się tak również na co dzień, bo to naprawdę idealne i uniwersalne połączenie wygody i elegancji.

Przedstawiamy 3 proste zasady, o których warto pamiętać, kompletując stylizacje z efektem sportowej elegancji:

 

Prosta sprawa. 

 
– Ubrania w stylu smart casual mają proste fasony, stonowane kolory, są jednolite albo mają klasyczny deseń – paski lub kratę. Zarówno w przypadku mężczyzn, jak i kobiet wpisują się w niego proste jeansy bez przetarć czy dziur, materiałowe spodnie, marynarki o nieformalnym kroju, koszule, a także swetry, zwłaszcza te nierozpinane, choć kardigany też są jak najbardziej w porządku. W przypadku ten styl to też spódnice i sukienki o prostym kroju, bez dużych dekoltów czy fantazyjnych zdobień – wylicza stylistka sieci sklepów KiK i dodaje: prostota, to żelazna zasada, ale trzeba pamiętać, że ubrania sportowe to już casual bez „smart” – wyjątkiem, który możemy zapożyczyć ze sportowej garderoby są buty i zegarki, ale tylko w połączeniu z bardziej eleganckimi elementami ubioru, co zresztą od razu zwiastuje kolejną zasadę…

Równowaga to podstawa.

 
Jak powiedzieliśmy wyżej, to nic innego jak połączenie elegancji i luzu, które sprawia, że wyglądamy stosownie do sytuacji, a przy tym jest nam wygodnie. Cała sztuka polega na tym, by eleganckie elementy równoważyć tymi luźnymi i na odwrót. Jako że smart casual bazuje na ubraniach o prostych, klasycznych fasonach, ich łączenie nie jest trudne – np. elegancką marynarkę zestawiamy z t-shirtem, materiałowe spodnie z luźniejszym swetrem, a do jeansów i sportowych butów wkładamy elegancką koszulę – podaje przykłady ekspertka KiK.

Mniej znaczy więcej.


 
– Smart casual nosi znamiona stylu minimalistycznego – w końcu jego rolą jest nie tyle się wyróżniać, co być odpowiednim niemal w każdej sytuacji. W przypadku pań oznacza to np. również stonowany makijaż i swobodną, ale ułożoną fryzurę oraz minimalistyczną biżuterię. Raczej odradza się wykorzystania krzykliwych dodatków, intensywnych kolorów czy dominujących wzorów. Jeśli chcemy stosować ten styl zgodnie ze sztuką, zadbajmy o detale, takie jak dokładne wyczyszczenie butów, szczególnie tych sportowych, a także wyprasowanie koszuli – w końcu to nasze najważniejsze „dodatki” – przypomina stylistka związana z marką KiK.
 

Brzmi naprawdę prosto i tak jest. Bazą są ubrania, które można kupić w zasadzie w każdym odzieżowym sklepie, a dzięki temu, że mają klasyczne fasony i stonowane kolory, można je zestawiać niemal dowolnie, co daje wiele możliwości.

Na koniec sprawdźmy, co powinno się znaleźć w garderobie kobiet i mężczyzn chcących ubierać się w stylu smart casual:

Must have: panowie

 
  • jeansy i materiałowe spodnie
  • marynarki,
  • t-shirty bez napisów,
  • koszule i swetry z dekoltem „V” lub okrągłym.

Do nich można nosić zarówno wełniane płaszcze, jak i krótsze kurtki, np. o fasonie bamberki. W szafce z butami powinny znaleźć się sneakersy, trampki i/lub skórzane półbuty czy trzewiki. Dodatki powinny być sprowadzone do minimum – zamiast skórzanej aktówki można wybrać torbę na ramię albo plecak, pod warunkiem, że nie jest zbyt krzykliwy czy typowo sportowy.

Must have: panie

 

 
Podobnie jak u panów:
  • jeansy i materiałowe spodnie, 
  • marynarki, 
  • t-shirty bez napisów, 
  • koszule i swetry z dekoltem „V” lub okrągłym.
  • spódnice czy sukienki o  długości minimum przed kolano, maksimum do połowy łydek

W szafce z butami oprócz sneakersów czy trzewików warto mieć też baleriny czy botki na niewysokim, grubszym obcasie. Zamiast torebki panie mogą nosić też plecaki, najlepiej te nieduże i skórzane, bo są bardziej eleganckie niż sportowe.

 

 

Buena Vista PR


 

ZUS udostępnił nowy kalkulator emerytalny

Kiedy najkorzystniej przejść na emeryturę? To pytanie zadaje sobie wiele osób tuż przed urodzinami, które będą oznaczać dla nich ukończenie powszechnego wieku emerytalnego, czyli dla kobiet – 60 lat, a dla mężczyzn 65 lat. 

Zakład Ubezpieczeń Społecznych udostępnił nowy kalkulator emerytalny. Pozwala on na wykonanie obliczeń tym osobom, które chcą sprawdzić jakie świadczenie by otrzymały, gdyby przechodziły na emeryturę w bieżącym roku.

 

 

- Osiągnięcie powszechnego wieku emerytalnego nie od razu musi oznaczać rezygnację z aktywności zawodowej. Pamiętajmy, o tym, że emerytura to prawo, a nie obowiązek i jeśli ktoś chce dalej pracować,  pozwala mu na to zdrowie oraz ma ku temu możliwości, warto przemyśleć tę decyzję. Jak wynika z naszych wyliczeń, każdy rok pracy dłużej po osiągnięciu wieku emerytalnego podnosi przyszłe świadczenie o około 10-15 proc. Zachęcam też do skorzystania z naszego nowego kalkulatora emerytalnego, który udostępniliśmy na Platformie Usług Elektronicznych ZUS. Dzięki temu wyliczenie emerytury stało się prostsze niż kiedykolwiek wcześniej i przede wszystkim jest możliwe na bieżący rok, w którym klient osiągnie powszechny wiek emerytalny – zachęca Beata Kopczyńska, regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa śląskiego.

Nowy kalkulator nowe możlwiości

Na Platformie Usług Elektronicznych (PUE) ZUS można samodzielnie wykonać symulację wysokości przyszłego świadczenia emerytalnego, przyznawanego na nowych zasadach. Dotychczas kalkulator emerytalny „Emerytura na nowych zasadach” dostępny na PUE ZUS pozwalał wyliczyć prognozowaną emeryturę wyłącznie na kolejne lata.

Symulację świadczenia przyznawanego w roku kalendarzowym, w którym wykonywane były obliczenia, klienci mogli uzyskać tylko w salach obsługi klientów, podczas e-wizyty lub u konsultantów Centrum Obsługi Telefonicznej (COT) ZUS.

Teraz nowy kalkulator na PUE ZUS pozwala na wykonanie obliczeń tym osobom, które chcą sprawdzić jakie świadczenie by otrzymały, gdyby przechodziły na emeryturę w bieżącym roku.  - Należy jednak pamiętać, że kalkulator dostarcza jedynie orientacyjnych danych. Dlatego też, by uzyskać dokładniejsze informacje dotyczące swojej emerytury, warto skonsultować się bezpośrednio z doradcami emerytalnym w ZUS  - dodaje rzeczniczka.

Jak działa kalkulator?

Mężczyznom, którzy kończą w tym roku 65 lat, oraz kobietom, które kończą w tym roku 60 lat, kalkulator automatycznie podpowie jako miesiąc przejścia na emeryturę:         

 

  • bieżący miesiąc – jeśli w momencie obliczeń już skończyli 60 lub 65 lat,
  • miesiąc urodzin – jeśli w momencie obliczeń jeszcze nie osiągnęli wieku emerytalnego.

 

Jeśli natomiast klient wybierze kolejny rok, np. 2024 lub lata następne, kalkulator automatycznie przekieruje go do kalkulatora prognozy emerytury w kolejnym roku lub w następnych latach.

Ważne, kalkulator emerytalny dostępny na PUE ZUS i u doradców emerytalnych przeznaczony jest dla osób, które nie mają jeszcze przyznanego świadczenia emerytalnego  – przypomina Beata Kopczyńska.

Nowy kalkulator to dodatkowe narzędzie, które pomaga w podjęciu tak ważnej decyzji jaką jest zakończenie aktywności zawodowej i przejście na emeryturę.

 

Beata Kopczyńska regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa śląskiego

 

 


Subkonto w ZUS – zasady dziedziczenia i podziału 

 

W razie rozwodu, unieważnienia małżeństwa albo śmierci osoby, dla której ZUS prowadzi subkonto, zgromadzone na nim środki są dzielone i transferowane do osób uprawnionych.  Aby otrzymać środki po zmarłym należy złożyć wniosek.

 

 

 Każda osoba podlegająca ubezpieczeniom społecznym ma indywidualne konto w ZUS. W ramach tego konta jest wyodrębnione subkonto. -  Prowadzimy je dla osób, które są członkami otwartych funduszy emerytalnych (OFE), oraz dla osób, które po 31 stycznia 2014 r. nie zdecydowały się na zawarcie umowy z OFE – informuje Beata Kopczyńska, regionalny rzecznik prasowy ZUS w wojewódzkie śląskim.

Na subkonto w ZUS trafia 4,38% składki emerytalnej, jeśli ubezpieczony jest członkiem otwartego funduszu emerytalnego (OFE) albo  7,3% składki emerytalnej, jeśli nie jest członkiem OFE.

Zebrane środki na subkoncie, w przypadku rozwodu, unieważnienia małżeństwa, ustania wspólności majątkowej w czasie trwania małżeństwa albo umownego wyłączenia lub ograniczenia wspólności ustawowej bądź śmierci osoby, która posiadała subkonto w ZUS, podlegają podziałowi.

Warto wskazać uprawnionych

Ubezpieczony posiadający subkonto w ZUS ma prawo do wskazania osoby do środków zapisanych na subkoncie po swojej śmierci. Taką dyspozycję można zmienić w każdym czasie. Podział środków na subkoncie będzie dokonywany w oparciu o złożone przez ubezpieczonego oświadczenie i wskazanie na podstawie wniosku, osoby uprawnionej do tych środków.

- Osoba, która nie przystąpiła do OFE, gdy podejmowała pierwszą pracę, z której wynikał obowiązek ubezpieczeń społecznych, dostała od ZUS wezwanie. Informowaliśmy w nim, że zgodnie z ustawą ma obowiązek złożyć pisemne oświadczenie o stosunkach majątkowych istniejących między nią a jej współmałżonkiem. Zaznaczyliśmy też, że może wskazać osoby uprawnione do otrzymania środków z subkonta po jej śmierci – wyjaśnia Beata Kopczyńska.

Jeśli nie będzie takiego wskazania środki zapisane na subkoncie wchodzą do masy spadkowej.

ZUS przygotował formularz do wypłaty

W przypadku śmierci osoby, dla której ZUS prowadził jedynie subkonto (nie była też członkiem OFE) na podstawie złożonego wskazania, ZUS informuje osoby uprawnione do otrzymania środków zgromadzonych na subkoncie osoby zmarłej o możliwości złożenia wniosku o wypłatę, choć przepisy ustawy nie nakładają na ZUS takiego obowiązku.

Wówczas wnioskodawca swoją dyspozycję o wypłatę czy transfer środków może zrobić  poprzez gotowy formularzu USS „Wniosek o transfer/ wypłatę środków z subkonta osoby ubezpieczonej”.

-  Nie ma potrzeby korzystania z pośredników, czy jakiś firm, aby uzyskać wypłatę z subkonta w ZUS. Można to załatwić bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów. Wystarczy przyjść do ZUS i wypełnić przygotowany przez nas wniosek o tranfer/wypłatę środków z subkonta.  Jest on dostępny w każdej placówce ZUS, jak też można go pobrać ze strony internetowej www.zus.pl – dodaje rzeczniczka.

Podział środków na subkoncie w przypadku członkostwa w OFE

Jeśli ubezpieczony posiada subkonto w ZUS i jednocześnie jest członkiem OFE, to proces podziału środków rozpoczyna się w funduszu emerytalnym. Taki wniosek w pierwszej kolejności należy złożyć w OFE, aby otrzymać należne środki.

OFE ma obowiązek zawiadomić ZUS zarówno o osobach, na rzecz których nastąpił podział środków zgromadzonych na rachunku w otwartym funduszu emerytalnym w razie śmierci osoby, dla której Zakład prowadzi subkonto, jak i o ich udziale w tych środkach, w terminie 14 dni od dnia dokonania podziału.

 Zatem podział środków na subkoncie jest konsekwencją podziału składek zgromadzonych w OFE. Po tym jak do ZUS wpłynie stosowne zawiadomienie z funduszu emerytalnego, Zakład ma trzy miesiące na dokonanie podziału i wypłaty środków zapisanych na subkoncie.

 Beata Kopczyńska regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa śląskiego

 

 

 

 


 

 

Mężczyzna współczesny to mężczyzna zagubiony? 

Z czym zmagają się faceci w XXI wieku i z jakiego powodu…   

 

XXI wiek mimo, że wyzwolił kobiety, to zniewolił niejako mężczyzn i dopiero przez ostatnich kilka lat mają oni możliwość, aby poszukiwać nowej definicji męskości, nieograniczonej już genderyzmem i błędami swoich ojców. Ale, żeby tę wolność odnaleźć, trzeba wykonać trudną i nieoczywistą robotę w drodze do samopoznania…

 

 

 

„Chłopaki nie płaczą”, „nie maż się jak baba”, „musisz być twardy jak tatuś”, „kto to widział, żeby chłopiec był taki obrażalski”… To tylko niektóre „teksty” serwowane małym chłopcom, które doskonale wykonują swoją robotę w procesie wychowywania i… tworzą zamkniętych w sobie i bierno-agresywnych dorosłych facetów. My, mężczyźni z pokolenia millenialsów dorastaliśmy i kształtowaliśmy się na granicy dwóch światów i dwóch tradycji – odchodzącego do lamusa konserwatywnego podziału na to, co wypada dziewczynce a co chłopcu, oraz czasów współczesnych, w których jest się po prostu człowiekiem…

Na ramionach „olbrzymów”

Jeszcze 50 lat temu społeczne regulacje umieszczały mężczyznę w bardzo klarownej pozycji, stawiając przed nim konkretne wymagania – obecnie w naszych oczach okrutne, ale nie da się zaprzeczyć, że mimo wszystko brak opcji powodował w społeczeństwie niejaką spójność zarówno oczekiwań wobec mężczyzny jak i wyobrażeń jego samego na swój temat. W rodzinach wielopokoleniowych obserwowaliśmy naszych ojców i dziadków i to od nich uczyliśmy się męskości – bycia asertywnym, odpowiedzialnym, silnym i zaradnym – o ile oczywiście mieliśmy to szczęście, aby mieć we własnej rodzinie takie właśnie wzory do naśladowania. Były to jednak w wielu wypadkach wyłącznie pozory, ramy społeczne, w które wiele rodzin się nie wpasowywało…

I tak po latach od wyjścia z wieku dojrzewania wielu mężczyzn dalej żyje w dualizmie własnego spojrzenia na świat, który dzieli się na prawdziwych mężczyzn, nie okazujących uczuć, bo albo ich nie mają albo skutecznie tłumią, oraz na „nieudaczników”, czyli facetów, którzy nie radzą sobie zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym, otwarcie okazując zagubienie i nadmierną emocjonalność oraz zbierając przez to baty. Wszystko przez tradycyjne wychowanie, które w przypadku mężczyzn nie uznaje ich prawa do cierpienia, uczuć, zmęczenia czy też nawet chęci brania czynnego udziału w wychowywaniu dzieci, a nie tylko bycia chodzącym portfelem.

Spuścizna, którą współcześni mężczyźni otrzymali w spadku od swoich ojców i dziadków i dysonans, którego doświadczają, obserwując pewnych siebie, ale jednocześnie otwartych na emocje i doświadczenia młodych mężczyzn urodzonych już często w XXI wieku, powoduje jeszcze większe pogubienie, brak poczucia przynależności i niepewność wobec zmian, które zaszły w społeczeństwie obfitego w dyskurs na temat niebinarności czy płynności orientacji seksualnej. Jednocześnie pozbawieni tradycyjnych ram – zniekształconych w ciągu ostatnich kilku dekad między innymi przez kobiety wchodzące częstokroć w męskie buty – „osiadają” bezradnie we własnym życiu i czekają na wskazówki, które jeszcze nie nadeszły i długie pewnie nie nadejdą. XXI wiek stawia bowiem na wolność… Wolność wyboru, kierunku, odczuwania i pragnień… Nie daje zatem siłą rzeczy ram, w które można się wpasować, a człowiek z natury swojej bardzo często tego właśnie potrzebuje…

Szantaż kulturowy i DDA

Współcześni mężczyźni z pokolenia 30+ żyją wciąż pod wpływem niejako szantażu kulturowego kształtowanego przez lektury szkolne, czy „bohaterów”, których wciskają nam media. Ciągle jeszcze nie mogą przyznawać się do tego, że mają problemy, z którymi nie radzą sobie w pojedynkę. A skoro tłumią gniew, smutek czy poczucie niepewności narastają w nich emocje, które później skutkują agresją; wobec siebie lub innych.

Ale nieumiejętność regulowania emocji nie została wynaleziona przez współczesnych mężczyzn. Zjawisko to obserwowaliśmy już u wielu pokoleń wstecz, gdzie sposobem radzenia sobie z niewygodnymi uczuciami był (i oczywiście jest w dalszym ciągu) alkohol (ale i inne używki). Częstym zjawiskiem, które obserwuję jako biznesmen i trener mentalny jest grupa mężczyzn wśród pracowników korporacji na wysokich stanowiskach, trenerów, menadżerów, którzy wychowani zostali przez alkoholików z pokolenia urodzonego przed, w trakcie lub zaraz po wojnie i nie dosyć, że sami cierpią na syndrom DDA to jeszcze mierzyć muszą się z bolączkami charakterystycznymi dla mężczyzn na przełomie dwóch kultur, o których pisałem już wyżej.

A to tylko i zaledwie jeden przykład dla zjawiska, w którym mężczyzna zaprzecza temu, że ma problemy, bo tak został nauczony i radzi sobie z nimi w nieodpowiedni sposób. Na własnej skórze poznałem skutki takiego wzorca w postaci innego pogubionego mężczyzny i wiem jak ogromne poczucie bezsensu i bezcelowości, a wręcz kompletnego braku umiejscowienia towarzyszy takiemu młodemu mężczyźnie, będącemu pod wpływem starszego.

Największy problem współczesnego mężczyzny

„Prawdziwy” mężczyzna uważa, że musi radzić sobie z problemami sam. Swoje emocje, jeśli w ogóle je do siebie dopuszcza, traktuje na wyłączność. W najgorszym przypadku uzewnętrzni się przed innym facetem, przy alkoholu właśnie, a przebodźcowanie, smutki i agresję wyładuje na siłowni lub przed telewizorem podczas transmisji meczu – wolę już nie mówić o tych, którzy wyładują te emocje na kimś... Nie poprosi w każdym razie o pomoc… W jakiej pozycji, by go to ustawiło? Miałby pokazać, że jest słaby? Obnażyć się i przyznać przed światem, że tak jak kobieta może być delikatny, podatny na zranienie czy też (nie daj boże!) depresję i potrzebować wsparcia? Wstyd!

Z całym okrucieństwem naszych czasów i niepewnością, która z definicji przypisana jest XXI wiekowi, jedna rzecz cieszy mnie niezmiernie – że to, co napisałem wyżej młode pokolenie w końcu uważa za oczywiste bzdury. Na ulicach coraz częściej widać to pokolenie „kolorowych ptaków”, które eksploatuje świat na swój własny sposób, szuka odpowiedzi i nieskrępowanie mówi, co je boli. Dochodzi do ekstremów, to prawda. Jednak wierzę i historia nam to niejednokrotnie udowodniła, że aby doszło do homeostazy, czasem musi nastąpić odchylenie amplitudy w którąś stronę. I najważniejsza rzecz, której my, mężczyźni z pokolenia millenialsów, powinniśmy uczyć się od młodych, wkraczających dopiero w dorosłe życie, to umiejętność proszenia o pomoc…

Przebaczyć, przepracować i pójść do przodu

Najważniejszym pewnie i najtrudniejszym jednocześnie zadaniem dla współczesnego mężczyzny jest zostawienie za sobą swojego ego, chorobliwej, rozbuchanej i niepopartej właściwie żadną sensowną przyczyną dumy i przebaczenie – zarówno sobie jak i tym, którzy ukształtowali nas na „swój obraz i podobieństwo”. Swego czasu i ja, aby zrobić krok do przodu, przebaczyłem mojemu tacie i pozwoliłem sobie na to, aby współczucie zastąpiło złość. Podobno zobaczenie we własnych rodzicach ludzi jest jednym z najważniejszych etapów dorastania…

Przebaczenie to jednak zaledwie etap całego procesu przepracowywania problemów i schematów, które narosły w nas od dzieciństwa aż do momentu, w którym podejmujemy decyzję o stawieniu czoła temu wysiłkowi. I może się tak zdarzyć, że przemyśliwanie, czy oglądanie wystąpień coachów w Internecie nie będzie wystarczające. Dla osiągnięcia długotrwałych zmian powiedziałbym wręcz, że prawie na 100% nie zadziała. Potrzeba nam drugiej osoby w bezpośrednim kontakcie face to face, która zada właściwe pytania we właściwy sposób i nakieruje nas, wesprze w poszukiwaniu i przepracowywaniu problemów, traum i otwieraniu się na nowe. Ale nie łudźcie się, że ktoś odwali za was całą robotę. Tak dobrze nie ma… Przysłowiowe „pot, krew i łzy” należą zawsze do was.

 

Jakub B. Bączek

 

Jakub B. Bączek - Trener mentalny Mistrzów Świata i olimpijczyków, właściciel kilku firm, autor ponad 20 książek, sprzedawanych dziś w 17 krajach. Wykładowca studiów MBA na Akademii Leona Koźmińskiego, ekspert telewizyjny, mówca inspiracyjny, regularnie zapraszany do czołowych banków i korporacji.

Twórca Akademii Trenerów Mentalnych™ i popularnych projektów szkoleniowych w Polsce i za granicą. Prywatnie pasjonat podróży, gry w golfa, buddyzmu i czytania książek. Uważa, że marzenia się nie spełniają – marzenia się... SPEŁNIA!

 Face It.


Women Power – o sile współczesnych kobiet.

 

 

Współczesne kobiety są silne, przebojowe i samoświadome. Chcą przeżywać miłość, posiadać dom, ale ważny jest dla nich również rozwój osobisty i życie zawodowe. Jak pokazują wyniki sondy panie inspirują się swoimi mamami i są dla siebie wzajemnym wsparciem.

Jak wynika z badania serwisu Prezentmarzeń „Women Power - o sile kobiet”, aż 69% kobiet obchodzi Dzień Kobiet. 
Jak pokazują wyniki współczesne kobiety są pewnie siebie (66%), otwarte na nowe wyzwania (29%), nieugięte w dążeniu do celu (25%) i samoświadome (21%).

Kobiety najczęściej inspirują się mamą, siostrą lub kimś z rodziny (48%), znaną gwiazdą (21%) lub znaną przywódczynią (18%). Często też wspierają się wzajemnie i są dla siebie ogromną siłą (45%) oraz rozumieją się wzajemnie (22%).

Od współczesnych kobiet można nauczyć się przede wszystkim pozytywnego postrzegania siebie i innych (32%), wytrwałości i pokonywania przeciwności (25%), siły i przebojowości (22%) oraz samoświadomości (21%). Współczesne kobiety dbają o siebie ćwicząc (18%), odżywiając się zdrowo (18%), korzystając za zabiegów pielęgnacyjnych (7%). Ważne są dla nich również relacje z ludźmi (12%) i zdrowie psychiczne (13%).

Młode kobiety chcą żyć według własnych zasad i rozwijać pasje (39%), a także chcą być wolne i rozwijać się zawodowo (21%). Ważne jest dla nich również spokój i stabilne życie (22%), ale chcą stworzyć dom i rodzinę (18%). Starają się one pogodzić życie zawodowe z rodzinnym (42%), ponieważ praca jest dla nich ważna (31%).

Jak odpowiedziała prawie połowa respondentów, miłość jest ważnym obszarem ich życia (49%). Nadal również czują potrzebę posiadania dziecka (48%), ale coraz częściej tylko jednego (21%). Co trzecia kobieta jednak rezygnuje z posiadania potomstwa. Współczesne kobiety są świadomymi matkami zmieniającymi sposób wychowania (31%). Przede wszystkim dbają o rozwój dzieci (28%) i chcą partnerstwa w wychowaniu (21%). W związku dbają o niego (37%) i wspierają partnera (21%), jednak posiadają również swoje przyjaźnie (25%) i własne niezależne życie (17%).

Ważnym obszarem dla pań jest również rozwój zawodowy. Uczestniczą w szkoleniach i webinarach (37%), pną się po szczeblach kariery w pracy (24%), kończą dodatkowe studia (21%) oraz realizują swoje biznesy (18%). Jak odpowiedziała prawie połowa ankietowanych obecnie kobiety powinny zajmować z mężczyznami na równi wysokie stanowiska, ponieważ mają więcej miękkich kompetencji (21%) oraz są lepiej zorganizowane i empatyczne (19%). Niezależność finansowa jest również ważnym obszarem życia (46%), panie chcą być także partnerkami w tym obszarze dla mężczyzn (38%).

Na Dzień Kobiet współczesne panie chciałyby otrzymać naukę makijażu (24%), indywidualną sesję zdjęciową (16%), lekcję tańca (14%), skok ze spadochronem lub na bungee (12%), przejażdżkę luksusowym samochodem (11%), warsztaty kulinarne połączone z degustacją (10%), porady stylisty (9%) lub dzień w SPA (4%). Najczęściej wskazywaną kategorią prezentów jest relaks i uroda (30%), kreatywne rozrywki (29%), kulinaria i degustacje (19%), sporty ekstremalne (18%).

Badanie sondażowe „Women Power – o sile kobiet” zrealizował w formie ankiety online serwis Prezentmarzeń w lutym 2023.

 
Innovation PR

 

Od marca emerytury i renty w górę.

Ile wyniesie świadczenie po waloryzacji – sprawdź w tabeli

 

Od 1 marca nastąpi waloryzacja świadczeń emerytalno-rentowych. Jest ona przeprowadzana z urzędu, co oznacza, że nie trzeba składać żadnego wniosku. Świadczenia wzrosną o 14,8% procenta. Tegoroczna waloryzacja będzie kwotowo-procentowa. Mamy wyliczenia o ile wzrosną świadczenia po waloryzacji w skali miesiąca i roku.

 

Sprawdź: https://czest.info/ile-wyniesie-emerytura-tabela-1-03-2023